Kozioł Alvaro to artysta z krwi i kości, pędzlem czyni cuda, niby od niechcenia coś tam pomaże, kilka kresek postawi i wychodzi arcydzieło . Pomysły na obrazy czerpie w dużych miastach, ale w takie upały szuka natchnienia nad wodą. Pejzaże o zachodzie słońca, zupełnie "niemartwa" natura powstają długimi godzinami w jego zacisznym studio i cieszą nasze oczy. Odsyłam do bloga kozioła BLOG- kliknij tutaj, w którym znajdziecie skromną część jego twórczości.
Decoupage, dekupaż i jeszcze raz de cupasz ;) na chwilę obecną. Od niedawna szycie tildowych małych bohaterów i nadawanie im charakterów...No i trochę o podróżach, ciekawości świata... Jeśli chcesz dodać komentarz pod postem, klikasz komentarze, potem wybierasz profil, następnie nazwa/adres URL i w nazwie swoje imię lub nick, dalej- możesz pisać bez logowania się!
Strony
▼
sobota, 26 lipca 2014
poniedziałek, 21 lipca 2014
Mysz Mietek podróżnik
Mysz Mietek samotnie przemierza świat koleją- ot taki obieżyświat, waliza w łapę i do przodu... tym razem przywitaliśmy go na wrocławskim dworcu głównym...
Mysz Mieczysław wyrusza z wrocławskiego dworca w niekończącą się podróż, po drodze zaopatrzył się w wygodne buty i teraz będzie się pokazywał w co rusz to innych miejscach. Relacje z jego podróży będą zamieszczane na bieżąco. Ahoj przygodo!
Pierwszy przystanek Wąbrzeźno- po ponad 5 godzinach podróży późnym popołudniem dotarł do celu. Urocze miasteczko nad trzema jeziorami zauroczyło go, a najbardziej zachwycił się małym ryneczkiem z neoromańskim kościołem Matki Boskiej Królowej Polski w tle.
i znowu trud i poświęcenie włożone w realizacje moich "zachcianek" został uwieczniony
Czwarta odsłona Drwęcy
Przeszło 100 km Drwęcy mamy już zaliczone. Przepłynęliśmy z Nowego Miasta Lubawskiego do Wielkiego Głęboczka przekraczając granicę dwóch województw- warmiński-mazurskiego i kujawsko- pomorskiego, pokonując 24,5 km. Jak zwykle na chwilę złapał nas deszczyk, ale tym razem obyło się bez większych przygód- nie licząc utraconych przeze mnie okularów i przymusowej kąpieli w rzece w ich poszukiwaniu. Niestety zbyt szybko poszły na dno a wartki nurt rzeki nie pozwolił mi popłynąć pod prąd ani centymetr. Kąpiel przyjemna, woda ciepła, ale okulary nieodnalezione...
nawet kawałek jeziora Nielbark pokonaliliśmy :)
piątek, 4 lipca 2014
Wiewiór Gustaw
EDIT: Usługi szewskie zakończone :)
Z powodu chwilowego braku pomysłów na zwierzątko ogłosiłam konkurs na fejsie wśród znajomych na propozycję, kogo ów profil miałby przypominać.
Konkurs, kim ma być romantyczny Gustaw? Misiem, kotem czy może inne propozycje, jego profil wygląda tak ...
no to ło
fokę widzę...
ale ma mieć ręce i nogi ;)