Tym razem historia Kukiełaka nie jest do końca wymyślona. Katarzyna z
Manualnie.pl miała niedawno urodziny (zodiakalny baran) i poprosiła mnie o wykonanie czarnej owcy lub baranicy. Jej przyjaciółka ją uprzedziła i zlecenia podjęłam się już wcześniej.
Owca miała przypominać ją samą, a zadanie nie było łatwe, wszak Kasia jest wszechstronnie manualnie aktywna, bardzo kreatywna i zdolna:) Oto przykazania:
- owieczka dekupażuje
- filcuje
- scrapuje lub gotuje/ piecze
- uwielbia kawę i grube książki historyczne
- prawie zawsze chodzi w jeansach i czarnych bluzkach, nosi firmowy czarny fartuch z logo swej zacnej pracowni...
Sami oceńcie, czy podołałam...
Ze wszystkich warunków do spełnienia nie ma tylko scrapowania i książek historycznych :) Całe to przedsięwzięcie zmusiło mnie do poznania dwóch nowych technik: wyfilcowałam szaliczek na mokro z czesanki, popracowałam trochę z modeliną FIMO tworząc słodkości i kawusię. Z wykonaniem tacy w dekupażu przynajmniej nie miałam problemu..
serniczek na czekoladowym spodzie, szarlotka z cynamonem, donut z polewą czekoladową, pączuś z różą i czarna kawusia- pyszny podwieczorek
a na deserek upiekłam Kasi torcik szwarcwaldzki i malinowy z nutą mięty. Malinowy był taki pyszny, że został tylko mały kawałeczek.
a tak było zapakowane