Decoupage, dekupaż i jeszcze raz de cupasz ;) na chwilę obecną. Od niedawna szycie tildowych małych bohaterów i nadawanie im charakterów...No i trochę o podróżach, ciekawości świata... Jeśli chcesz dodać komentarz pod postem, klikasz komentarze, potem wybierasz profil, następnie nazwa/adres URL i w nazwie swoje imię lub nick, dalej- możesz pisać bez logowania się!
Strony
▼
niedziela, 31 lipca 2011
sobota, 30 lipca 2011
Ale jazda...
Normalnie rajd po "szperakach" w poszukiwaniu materiałów do ozdobienia. Najpierw garaż w Strużalu, potem SecondHand w Brodnicy, a na koniec meble holenderskie w Jastrzębiu http://www.holandmebel.pl/. Głowa człowieka rozboleć może od ilości mebli, które chciałby mieć, tylko mu trochę metrażu brakuje. Jedni decydują się na takie to oto meble:
inni szperając w najciemniejszych zakamarkach, zakręceni z nadmiaru emocji:
wyszukują drobiazgi, które idealnie nadałyby się do twórczego zadekupażowania- tutaj kolekcja świeczników:
Jutro pokażę, co z tego twórczego dekupażowania wyszło, a w przyszłym tygodniu kolejna wyprawa, tym razem do Rypina.
czwartek, 28 lipca 2011
Wysyp dzieci
Wysypało się ostatnio tych dzieci w koło, prezenty na chrzciny trzeba wymyślac, ale najważniejsze jest przecież opakowanie- i to zadanie należy właśnie do mnie, w najbliższym czasie ochrzczone będą dwie dziołchy, więc wszystko w różu....
piątek, 8 lipca 2011
Konik morski for always
Koleżanka miała pomysł- w pudełku zamieszka papier toaletowy, bezpiecznie chroniony przed łakomym kotem (pozdrowienia dla Eli). My takiego problemu z pieskiem nie mamy, nie jest łasy na tojletpejper a zastosowanie owego pudełeczka będzie zgoła inne: for always. (wiem, że mówi się forever) ale nie w tym rzecz... kolejny mebel w łazience.
czwartek, 7 lipca 2011
poniedziałek, 4 lipca 2011
Dostojnie
Taka dostojna herbatniczka powstała na imieniny, ale jakie podchody trzeba było robić, coby kuchni bliżej się przyjrzeć... Pretekst się znalazł i wtargnęłyśmy szturmem do sąsiadkowej kuchni, polookałyśmy i wszystko jasne, biało- niebiesko. Więc zakasałam rękawy i gotowe;) tak bardzo angielsko mi się kojarzy.
Czekam jeszcze na dostawę tasiemek w pasmanterii, bo granatowe się skończyły i na wykończenie albo kokardka albo motylek- się zobaczy i zdjęcia wnet gotowej herbatnicy zrobi :)
FERTIG: