Pierwszy raz porwałam się na takie "pyrganie"- wielokolorowe i odważnie i powiem szczerze, że mi się spodobało. Całość zabejcowana na zielono, a następnie szczeciniastym pędzlem tworzyłam kolorami zieleni (farby) i brązu (patyny) takie nieregularne maziaje. Wieko szkatuły impresjonistycznie dokończone od góry i od dołuakwarelą przez mamę. Coby podkreślić strukturę przypominającą płótno impresjonistyczna serwetka wylądowała na gazie. Jak zwykle kolory na zdjęciach przekłamane, w oryginale jest bardziej zielone, trzecie zdjęcie chyba najlepiej oddało odcień boków pudła.
powiem szczerze, że najbardziej podoba mi się malarskie dokończenie serwetki... od góry, od dołu i całe boki.
Podobają mi się te Twoje mazaje, jak ładnie to nazywasz "pyrganie", w tej kosmicznej z poprzedniego posta również, a mamę masz zdolną, domalowywania nie widać:)
OdpowiedzUsuń