sobota, 26 lipca 2014

Malarz Alvaro

Kozioł Alvaro to artysta z krwi i kości, pędzlem czyni cuda, niby od niechcenia coś tam pomaże, kilka kresek postawi i wychodzi arcydzieło . Pomysły na obrazy czerpie w dużych miastach, ale w takie upały szuka natchnienia nad wodą. Pejzaże o zachodzie słońca, zupełnie "niemartwa" natura powstają długimi godzinami  w jego zacisznym studio i cieszą nasze oczy. Odsyłam do bloga kozioła  BLOG- kliknij tutaj, w którym znajdziecie skromną część jego twórczości.

poniedziałek, 21 lipca 2014

Mysz Mietek podróżnik

Mysz Mietek samotnie przemierza świat koleją- ot taki obieżyświat, waliza w łapę i do przodu... tym razem przywitaliśmy go na wrocławskim dworcu głównym...

Mysz Mieczysław wyrusza z wrocławskiego dworca w niekończącą się podróż, po drodze zaopatrzył się w wygodne buty i teraz będzie się pokazywał w co rusz to innych miejscach. Relacje z jego podróży będą zamieszczane na bieżąco. Ahoj przygodo!
Pierwszy przystanek Wąbrzeźno- po ponad 5 godzinach podróży późnym popołudniem dotarł do celu. Urocze miasteczko nad trzema jeziorami zauroczyło go, a najbardziej zachwycił się  małym ryneczkiem z neoromańskim kościołem Matki Boskiej Królowej Polski w tle.
i znowu trud  i poświęcenie włożone w realizacje moich "zachcianek" został uwieczniony

Czwarta odsłona Drwęcy

Przeszło 100 km Drwęcy mamy już zaliczone. Przepłynęliśmy z Nowego Miasta Lubawskiego do Wielkiego Głęboczka przekraczając granicę dwóch województw- warmiński-mazurskiego i kujawsko- pomorskiego, pokonując 24,5 km. Jak zwykle na chwilę złapał nas deszczyk, ale tym razem obyło się bez większych przygód- nie licząc utraconych przeze mnie okularów i przymusowej kąpieli w rzece w ich poszukiwaniu. Niestety zbyt szybko poszły na dno a wartki nurt rzeki nie pozwolił mi popłynąć pod prąd ani centymetr. Kąpiel przyjemna, woda ciepła, ale okulary nieodnalezione...
nawet kawałek jeziora Nielbark pokonaliliśmy :)

Wakacyjny tryptyk

Tradycyjne podsumowanie pobytu w Wąbrzeźnie okiem Oli.


piątek, 4 lipca 2014

Wiewiór Gustaw


EDIT: Usługi szewskie zakończone :)

Z powodu chwilowego braku pomysłów na zwierzątko ogłosiłam konkurs na fejsie wśród znajomych na propozycję, kogo ów profil miałby przypominać. 
Konkurs, kim ma być romantyczny Gustaw? Misiem, kotem czy może inne propozycje, jego profil wygląda tak ...
   Wiewiórką
   jeśli nadal jest romantykiem to musi być osłem !
    wiewiórzec, hmmmmm.... na osła ma za pociągłą twarz
    no to ło
    fokę widzę...
    ale ma mieć ręce i nogi
    no nieźle, narazie jestem za wiewiórką albo łosiem
   Ja zawsze bylam kociara, wiec jestem za kotem! A i imie mi sie sympatycznie kojarzy... Gustaw:)
    Przecież to hipek, a jak nie hipek, to tylko bromba (sprawdżcie sobie, co to bromba :-))

i niniejszym ogłaszam, że matką chrzestną Gustawa została Kasia. Oto wiewiór Gustaw, romantyk... tym razem w całości wyprodukowany ręczne, bez użycia maszyny do szycia.
wiewiór Gustaw melduje powrót z wakacji: