Strony

poniedziałek, 28 lutego 2011

Starość (nie) radość

Paradoksalnie zamiast szukać cudownych recept na odmładzanie (się) poszukuję metod postarzania przedmiotów, sprawiania, że będą pomarszczone, pospękane, przybrudzone i po prostu archaiczne. Pierwszy raz sięgnęłam po spękania dwuskładnikowe (delikatne spękania firmy Pentart i wypełnienie pastą postarzjącą umbra tej samej firmy). Efekt wyszedł nieco inny od zamierzonego, gdyż najpierw zrobiłam spękania na pudełeczku na próbę, ale wbrew moim oczekiwaniom udały się i szkoda mi było je niszczyć, więc różaną serwetkę przykleiłam  na już polakierowane wieko. TAK SIĘ NIE ROBI! Wyszło nienajgorzej, pastą postarzającą potraktowałam jeszcze narożniki. Ogólnie mówiąc- śmierdząca robota, w odróżnieniu od spękań jednoskładnikowych i prawie bezwonnych jest to metoda uciążliwa do innych domowników.

Zdjęcia niewykończonego jeszcze pudełka dla tych, co się już nie mogli doczekac...





A psik!

Na zdrowie! Kolejny chustecznik do kolekcji, już wiem, że muszę zrobi drugi identyczny :)

środa, 23 lutego 2011

Na co liczysz?

Bardzo, bardzo stare liczydło (należało do pewnego dziadka Bolka, który używał go w pracy) dostało się w moje ręce. A że jednocześnie zaczęłam eksperymentować ze spękaniami dwuskładnikowymi (na początek firmy Pentart) to taki właśnie będzie jego los- liczydła ma się rozumieć:)
Przedmiot wymaga jednak ogromnego przygotowania, ponieważ pół wieku spędził w warunkach dla niego mało komfortowych- nieco mu się pordzewiało i korniki zajęły się jego elementami do liczenia. Postanowiłam tylko odrdzewić metalowe części,na tyle na ile oczywiście się da, robotę korników zostawiam, niech też mają swój wkład!

tak wygląda teraz, ale to nie jest moje ostatnie słowo, tylko narazie pomysłu nie mam, ale czegoś mi jeszcze brakuje...



i zbliżenia na spękania:


Ping pong

Jestem typową ignorantką tematu- tenis stołowy nazywam ping pongiem, a rakietkę doń paletką. Dopóki nie spotkałam profesjonalistki zajmującej się tą sprawą zawodowo, uchodziło mi to na sucho. Mistrzyni Polski i Europy w tenisie stołowym za każdym razem poprawiała mnie mówiąc, że paletka to taka piękna ryba, ale jej narzędziem pracy jest rakietka. Postanowiłam więc tę sprawę zmienić: podarowałam jej prawdziwą, jedyną w swoim rodzaju PALETKĘ DO PING PONGA.

Wg Wikipedii:
Paletka (Symphysodon aequifasciata) – gatunek ryby z rodziny pielęgnicowatych, żyjących w dorzeczu Amazonki. Osiągają ok. 12,5 cm długości ciała
Rakietka składa się z deski i dwóch specjalnych, gumowych (kauczukowych) okładzin. Dopuszczalne są tylko czerwono-czarne kolory rakietki.

A oto moja interpretacja tematu:


sobota, 19 lutego 2011

Wiejsko czarodziejsko/ Romantycznie lirycznie

Ktoś mi kufra pozazdrościł- zamówienie na kolejny kuferek było bardzo precyzyjne: ma być piękny, romantyczny i pasować do wnętrza. I mam nadzieję, że taki właśnie jest...
Krok pierwszy- kufer pomalowałam na biało
Krok drugi- przykleiłam serwetki (osobiście nie używam kleju, tylko lakieru i żelazko), jedna serwetka przyklejona jest po bożemu, druga "od tyłu" coby było lustrzane odbicie.


Krok trzeci- dylemat, co zrobić z wiekiem, decyzja- trzeba zrobić niebo, jakoś je namalować....

Krok czwarty- uwieńczenie dzieła mewami i innym ptactwem

Krok piąty-  co prawda kufer będzie stał przy ścianie i wszystkim będzie wszystko jedno, co ma z tyłu, ale koleżanka wynalazła taką oto serwetkę i to jest kropka nad i... Kuferek jest jeszcze w fazie produkcji, więc czekają go poprawki malarskie i wielokrotne lakierowanie.


Pora na podkłady...

Następnie przyszła pora na podkładki- w zasadzie każdą serwetkę, która mi się podoba widziałabym na podkładkach, ale ileż można...?


   



W mojej małej fabryce właśnie tworzą się podkładki ziołowe- ale o tym poźniej :)

i gotowe:



czwartek, 17 lutego 2011

Najwdzięczniejsze z drewienek

Jest nas więcej... koleżanka zaraża się od koleżanki, ta zaraża następną, a tamta  jeszcze inną i tym sposobem połączyła nas wspólna pasja, wspólne zamówienia w drewutni, wymiana serwetkami, ale przede wszystkim wsparcie duchowe i krytyczne oko...
Jednogłośnie orzekłyśmy, że oglądając lub wybierając nowe serwetki wszystkie nadają się na:
a) chusteczniki
b) podkładki pod kubeczki
c) pudełka

Dziś zaprezentuję chusteczniki, które udało mi się wyprodukowac, najlepiej byłoby razem z wnętrzem, w którym przyszło im przebywac, niestety nie zawsze się udało...

Lawendowe wspomnienie


Bambusowy raj


 i  w bambusowej łazience

Zielony listek


i w ślicznej stylowej kuchni 


 Modernistyczny pasikropek


i w mojej ulubionej męskiej kawalerce
Morskie klimaty


i w błękitnej łazience

Oliwkowy gaj


i w staaarrrrym domu


Różany sekret

w romantycznej kuchni: