Taka dostojna herbatniczka powstała na imieniny, ale jakie podchody trzeba było robić, coby kuchni bliżej się przyjrzeć... Pretekst się znalazł i wtargnęłyśmy szturmem do sąsiadkowej kuchni, polookałyśmy i wszystko jasne, biało- niebiesko. Więc zakasałam rękawy i gotowe;) tak bardzo angielsko mi się kojarzy.
Czekam jeszcze na dostawę tasiemek w pasmanterii, bo granatowe się skończyły i na wykończenie albo kokardka albo motylek- się zobaczy i zdjęcia wnet gotowej herbatnicy zrobi :)
FERTIG:
1 komentarz:
To ja poprosze Aguś taki zestawik ale z motywem muzycznym Plis Plis Plis ;) A tak serio drago kaloezanko jestes przefantastyczna :) Pozdrowki z Dord
Prześlij komentarz