Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kurs. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kurs. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 4 grudnia 2011

Instruktaż gąbkowania



Na prośbę moich wiernych zaglądaczek zmajstrowałam na szybko małe pudełko w celach instruktażowych. Postaram się opisać czynności po kolei, niestety nie miał mnie kto obfocić podczas pracy.
Najpierw najpotrzebniejsze przydasie: kleje, farbki, lakiery, serwetki, gąbeczka vel czyścik kuchenny.

Na boki pudełka przyklejamy serwetkę, lub malujemy na wybrany kolor. Ja smaruję pudełeczko klejem do decu, czekam, aż przeschnie na tyle, że paluchy się nie przyklejają i delikatnie przykladam serwetkę. Następnie mocno przyciskam dłonią, czasem przez serwetkę. Po około 5 min. smaruję ponownie klejem.
Kolejnym krokiem jest pociapanie gąbeczką. Do tego celu użyłam trzech kolorów zieleni. Wylewam sobie troszkę farby na deseczkę, zamaczam gąbkę i paćkam sobie najpierw na deseczce albo gazecie, aż gąbka będzie prawie sucha- dopiero wtedy zbliżam się z nią do pudełka. Tam, gdzie kolor ma być ciemniejszy i pokrywać wzor serwetki muszę mieć nieco więcej farby.

Czas na kropkowanie- tym razem bardzo delikatne, bo na boku pudełka jest już wzorzysta serwetka. Zieloną farbę nieco rozcieńczam, nabieram na szczoteczkę do zębów i brudząc sobie paluchi niemiłosiernie kropkuję. Ostrzegam, że zawsze na złość w kropki jest wszystko na około tylko nie boki pudełka.


Na koniec wieczko pudełka maluję na biało, gdyż w tak zwanym międzyczasie nieco się pobrudziło, smaruję obficie klejem do decu i czekam, aż paluchy się nie będą przyklejać.
Przedostatni etap- przyklejamy serwetkę, metoda taka sama, jak na boczkach. Po całkowitym wyschnięciu kleju poprawiamy boczki gąbeczką z  zieloną farbą i wielokrotnie lakierujemy. I ot co.



Takie polakierowane pudełeczko dopiero za około 2 dni będę upiększać i wykańczać. Więc kolejne zdjęcia już gotowego tworu za dni kilka, zaglądajcie. Jeśli macie jakieś inne pomysły w tej materii, zostawicie je w komentarzu, cenne uwagi zawsze mile widziane. Na dzisiaj to tyle... zabieram się do lakierowania.

czwartek, 2 czerwca 2011

Warsztaty szewskie

I to wcale nie w szewski poniedziałek, lecz w bardzo pracowitą środę i czwartek, na prośbę koleżanek, co czasem tu zaglądają pokażę w końcu, jak uczyniłam swoje obuwie.
Krok pierwszy:
Zebrałam niezbędne materiały, czyli: kupiłam pasujące na docelową stopę obuwie, dokupiłam medium do tkanin (wystarczyło mi tylko na jednego trampka, dokupiłam inne medium, o konsystencji zwarzonego serka, o wiele mniej świecące  i szybciej schnące) i wybrałam serwietkę (łowicko- ludyczną) 

Krok drugi:
Wycięłam kawałek serwetki, mniej więcej na wymiar jednej strony trampeczka, posmarowałam cały bok buta preparatem, przyłożyłam serwetkę, wylałam trochę tego specyfiku na wierzch (ten drugi nie dał się wylać, więc nałożyłam go pędzlem) i całość delikatnie wypędzlowałam. Brzegi zagięłam do wewnątrz,  impregnując z zakładką 55 mm., czynności te powtórzyłam na drugim boku i jednakoż na języku, następnie odłożyłam trepy do przeschnięcia. (około 3-4 godzin)
Krok trzeci:
Po delikatnym przeschnięciu bucika ostrym nożykiem poodcinałam nadmiar serwetki, wygładziłam paluchem ewentualne zagniecenia i odstawiłam na noc do dalszego schnięcia. Po nocy pomiziałam tym medium bucik ponownie.
Krok czwarty:
Po kolejnej dobie przeprasuję bucik od wewnątrz (oczywiście w miarę możliwości żelazka, które nie wszędzie dotrzeć chce).
i odstawiam butki na cały tydzień, dopiero po tym czasie medium całkowicie wysycha i trampki nadają się do chodzenia i prania podobno również. Tak wyszło, że każdy trampek pokryłam innym medium, więc będzie porównanie i ocena preparatów. To drugie medium nie wymaga tak długiego schnięcia, ale przecież w jednym bucie nikt chodzić nie będzie...

sobota, 9 kwietnia 2011

Szkoła elfów

Na dzisiejszej lekcji nauczymy się, jak zrobić elfowe pudełko w grochy. Prosiłam, alby na dziś przygotować: pudełko, farbki, pędzelki, klej, nożyczki, lakier poliuretanowy i akrylowy, papier ścierny, wydrukowane na papierze samoprzylepnym kółeczka o różnej średnicy, wydrukowany motyw elfa, nożyk i dużo dobrych chęci. Czy ktoś chciałby zgłosić nieprzygotowanie??


Najpierw przygotujemy pudełko- malujemy górę na bordowo, dół na ecru. W tak zwanym międzyczasie wycinamy wydrukowane na papierze samoprzylepnym kółka o różnej średnicy. 
Wycięte kółka przyklejamy przypadkowo na dolnej części pudełka na wszystkich czterech ściankach.

Teraz już bez dokumentacji fotograficznej bardzo proszę słuchać uważnie, bo nie będę powtarzać! Po obklejeniu boków kółkami malujemy całość na bordowo dwukrotnie. Następnie bardzo delikatnie przy pomocy nożyka odklejamy naklejone grochy. Nie ma rady, zawsze trochę bordowej farby podejdzie pod naklejkę, więc nożykiem delikatnie zeskrobujemy niedoskonałości i po każdym boku zabezpieczamy przynajmniej raz lakierem, coby nam się nie brudziło (czasem z naklejki zostanie trochę kleju i zawsze coś mogłoby się przykleić) W ten sam sposób postępujemy z pozostałymi bokami (zajmie nam to na prawdę sporo czasu, więc dokończymy nasz twór na nastęnej lekcji).


Boki gotowe, teraz  czas na górną część pudełka, przypominam pomalowane jest tylko na bordowo.
Malujemy górę na ecru, po wyschnięciu (u mnie po całej nocy, bo mnie północ zastała jak uporałam się z groszkami) zcieramy papierem ściernym wierzchnią warstwę farby w taki sposób, aly powstały nieregularne bordowe cienie i smugi (u mnie efektem był pęcherz na kciuku). Przygotowany wcześniej wydruk elfa lakierujemy lakierem poliuretanowym, po wyschnięciu wycinamy i naklejamy klejem do deku na wieczko. Ja smaruję lakierem tył wydruku i wierzch pudełka.  Po wyschnięciu kleju lakierujemy. Ja użyłam dwóch warstw lakieru poliuretanowego, po całkowitym wyschnięciu będę już lakierować lakierem wodnym. W chwili obecnej elf suszy się na balkonie przy dużym wietrze, tak będzie całą noc a jutro zajmę się boczkami wierzchu i będę go dopieszczać. To tyle na dzisiejszej lekcji, proszę zostawić swoje prace do oceny.


Po nocy przecierki na boczkach, a w efekcie po wielu lakierowaniach przyjdzie tu jeszcze wstążeczka


a po dopełnieniu środka wygląda tak:


Efekt końcowy:

czwartek, 24 marca 2011

Paski, paseczki...

Coś mnie ostatnio prześladują paski, nie mogę się im oprzeć, kombinuję, wymyślam,  w efekcie powstają : malowane, bejcowane, przecierane, a dziś pomixowane takie :) Przy okazji znowu szkółka- krok po kroku, a nawet kroczek po kroczku.
Przepis na pudełko w paski



1. Pudełko pomalować na wybrany kolor- tutaj beż jako podkład
2. Przygotować paski z serwetki z zapasem około 1 cm na wysokość
3. Aby paski wyszły jednakowej szerokości nakleić taśmę malarską od spodu serwetki i ostrym nożykiem ciachać pasek po pasku.


4. Wyliczyć, ile jest potrzebnych pasków, wszystkie wyciąć w podobny sposób i oddzielić warstwy.
5. Przygotować boki pudełka- w równych odstępach przykleić taśmę malarską i gąbeczką nasączoną kolorem ciemniejszym delikatkie potapowac na brzegach każdego prostokącika.
6. Po odklejeniu taśmy malarskiej po kolei przykleić paseczki serwetkowe klejem do decu.

W trakcie tworzenia okazało się, że kolor tapowania nie bardzo pasował do serwetki, więc krok 5 powtórzyłam jeszcze ciemniejszym kolorem.


7. Czas na wieczko- boczek wieczka ze spękaniami jednoskładnikowymi. Pomalować boczek na kolor ciemniejszy.
8. Użyc lakieru do spękań jednoskładnikowych, odczekać pół godziny, pomalować kolorem jaśniejszym. WAŻNE- malowac pędzlem w jednym kierunku, lub tapować gąbeczką!
9. Pomalować na jasny kolor wierzch, jeśli serwetka ma jakiekolwiek jasne fragmenty. Przykleić motyw przewodni na wierzch pudełeczka- pomazać klejem do decu, poczekać chwilunie i przez papier do pieczenia, bądź śniadaniowy (śliskim do żelazka) przeprasować starannie. Po przyklejeniu znowu pomazać klejem, poczekać aż wyschnie i lakierować.

Teraz czeka nas wielokrotne lakierowanie, a jutro, albo pojutrze przywiercimy uchwycik, również krok po kroczku.

Edit:
No to zabieramy się do dalszej pracy- montowania uchwytu. Tym razem poszło o wiele szybciej i łatwiej, bo dostałam sprytny szablonik do dziurek.


10. Rysyjemy sobie ołóweczkiem miejsca na dziurki, przy tego typu uchwycie należy wymierzyć otworki tak, aby łyżeczka była na środku, więc dziurki będą nieco przesunięte.
11. Wiercimy zgrabnie otworki.
12. Dołączone do uchwytu śruby były niestety za długie więc można polecieć do sklepu po krótsze, albo poradzić sobie inaczej. Ja troszkę śrubki sobie skróciłam.
Ostatnie przykręcenie śrubek i robota wykonana, od początku do końca z pełną dokumentacją i instruktarzem.
I to tyle! Delektować się swoim dziełem!
Mam nadzieję, że wykazałam się instruktorsko- pedagogicznie :)






środa, 23 marca 2011

Botanica vs Rosemarysia

Chciałam, aby owa hierbatnica pasowała do zastawy stołowej serii Villeroy'a i Boch'a Botanica , więc zamiast w herbatki poszłam w ziółka, w rozmaryn konkretnie. Miało być skromnie, ale elegancko, bez przepychu wyklejanek, spękań itp. Całość zabejcowałam zielenią (pomieszaną, bo jasna była za jasna, a ciemna dużo za ciemna, więc stworzyłam swój własny odcień zieleni), paski powstały przez nałożenie białej lakierobejcy (okropna robota, bo to ciecz wyjątkowo rzadka i niestety nawet nakładana gąbeczką wlazła pod taśmę malarską. Żeby efekt był jeszcze delikatniejszy po kilku minutach zmyłam lakierobejcę szmatką i poprawiłam ciemnejsze paski zieloną mieszanką własnej produkcji. Następnie krok najgorszy- lakierowanie, zapach lakieru innego niż akrylowy daje dużo do życzenia, masakra po prostu, więc pokrywam nim tylko jedną warstwą, po 12h wszystkie następne już lakierem wodnym. Kropką nad "i" jest uchwyt- wymierzenie sobie otworków i ich wykonanie zajęło mi prawie cały wieczór, ale łyżeczka jest po prostu boska i tylko ona przyciąga uwagę.

Rozmaryn uprawiano już w starożytnym Rzymie, Egipcie i Grecji. Dziś większość upraw rozmarynu znajduje się we Francji, choć uprawiany jest również w Ameryce.
Rozmaryn używa się raczej w towarzystwie innych przypraw, niż samodzielnie. Jest składnikiem mieszanki ZIOŁA PROWANSALSKIE (rozmaryn, bazylia, tymianek, szałwia, mięta pieprzowa, cząber ogrodowy, oregano i majeranek).
Liście rozmarynu dodane do kąpieli orzeźwiają i pobudzają krążenie krwi. Naparem płucze się ciemne włosy, a gałązka rozmarynu rzucona w ogień odstrasza owady.

Info o rozmarynie opracowała Ola z  http://www.kuradomowa.com/


A w kuchni?
Rozmaryn dobrze komponuje się z majerankiem i cząbrem, doskonale funkcjonuje także w towarzystwie czosnku, skórki cytrynowej, anchois, oliwek i innych ziół: tymianku, szałwii, laurowca. Ponieważ ma sporo olejków aromatycznych, idealnie nadaje się do tworzenia szybkich sosów. Znakomicie podkreśli smak sosu beszamelowego lub serowego przeznaczonego do makaronu.
Stosowany jest również do aromatyzowania likierów, wódek żołądkowych oraz win ziołowo – miodowych, a nawet piwa. Znakomicie poprawia smak zup jarzynowych, ciemnych sosów, smażonych ziemniaków, pizzy, sałatek, makaronów oraz nadaje charakterystyczny zapach marynatom octowym i olejowym. Wybornym połączeniem rozmarynu z ciastami, mogą okazać się bułeczki z rozmarynem i rodzynkami czy muffinki z oliwkami z rozmarynem i parmezanem.

Jego specyficzny aromat i gorzkawo – korzenny smak sprawiają, że bardzo dobrze komponuje się z potrawami mięsnymi oraz rybami. Udziec jagnięcy, baranina, dziczyzna, wieprzowina, mięso siekane czy wędliny z pewnością straciły by wiele gdyby nie przyprawiono ich rozmarynem. Gałązka rozmarynu rzucona na rozżarzony węgiel aromatyzuje mięso pieczone na rożnie. Natomiast jeżeli podgrzejemy oliwę z gałązką rozmarynu (można dorzucić ząbki czosnku), to ostudzona stanie się wyjątkowym dodatkiem do pieczonej ryby, zmieni smak zwykłego winegretu, będzie bazą rozmarynowego majonezu. Należy go jednak stosować w niewielkich ilościach, łyżeczka do herbaty wystarczy do dania dla czterech osób, gdyż dodany w nadmiarze potrafi przytłoczyć smak głównego składnika.


mądrości na ten temat z http://www.mojeprzepisy.pl/

środa, 2 marca 2011

Warsztaty "śniadaniowe"

Podkładka z papieru śniadaniowego z przetarciami
kursik step by step jak  wyprodukować kawałek drewienka pod szklankę tudzież kubeczek
Krok 1
Wybieram interesujący mnie motyw, drukuję go na papierze śniadaniowym (drukarka atramentowa). Coby papier nie wciągał się do drukarki przyklejam go delikatnie do kartki papieru tasiemką klejącą. Po wydrukowaniu zabezpieczam wydruk lakierem w sprayu obustronnie, żeby atrament w kontakcie z lakierem wodnym czy klejem nie rozmazywał się.
Krok 2
W tak zwanym międzyczasie przygotowuję podkładki. Jeśli  podkładki mają być troszkę vintage, stosuję technikę shabby chic. Ciemniejszym kolorem farby akrylowej maluję krawędzie podkładki (A). Po wyschnięciu traktuję krawędzie świeczką i maluję dwukrotnie farbą jasną (B) Jeśli wydruk jest na białym tle i chcę, aby tło takie pozostało maluję podkładkę farbą białą. Po około godzinie przecieram papierem ściernym fragmenty, które mają by ciemniejsze.

Krok 3
Całą powierzchnię podkładki smaruję klejem do decoupage, czekam kwadrans aż lekko przeschnie, przykładam docięty na wymiar wydruk i przez papier do pieczenia przeprasowuję żelazkiem (UWAGA: bardzo gorące żelazko może spalić papier śniadaniowy)(C). Jeśli ktoś boi się ryzykować z żelazkiem, można też bez- smaruję powierzchnię podkładki i tył zadrukowanego papieru  klejem do decoupage i od razu przyklejam, wygładzając palcem ewentualne nierówności i pęcherzyki powietrza. Jeśli zostaną drobne bąbelki po nocy na pewno wchłoną i nie będzie po nich śladu, więc DON'T PANIC!  Następnie lakieruję całą powierzchnię kilkukrotnie, przecieram wodnym papierem ściernym 800, znowu lakieruję aż do uzyskania zamierzonego celu. 
voilà - fertig- ready- готовы - gotowe

branżowa podkładka pod poranną kawę w całej okazałości, przed wielokrotnym lakierowaniem
P.S. 
Drugą stronę też postanowiłam upiększyć. Wydruk na zwykłej kartce ksero polakierowany lakierem szybkoschnącym w sprayu, podkładka w ogólne bez podkładu, nie pomalowałam jej niczym, tym razem zamiast przyprasowania posmarowałam podkładkę i kartkę klejem do deco, przykleiłam i wygładziłam paluszkiem. Niestety niedokładnie polakierowałam, albo za szybko wzięłam się za przyklejanie (po niespełna 2 godzinach) i atrament w niektórych miejscach po prostu się rozmazał, dlatego trzeba być cierpliwym i perfekcyjnym przed przystąpieniem do tego kroku.
Następnego dnia dwuskładnikowym preparatem Pentart zrobiłam spękania i wypełniłam pastą w kolorze umbra. Teraz to już w 100% belferska podkładka.


a w sytuacji szkolnej wygląda tak: