poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Połechtana ma próżność

Dodzia z Craftladies napisała mi tak: "wielkanocne obżarstwo zaliczone....teraz tylko pozycja horyzontalna....a więc dotarłam aż tutaj i ....mam ochotę tańczyć, szaleć z rozkoszy doznań wizualnych...strasznie zauroczyła mnie pikanteria wykonania, czyli delikatne dodatki....ze smakiem i wrażliwością traktujesz drewno i papier....i te dodatki....lekkość, piękno, sentymentalność.....dziękuję...." a Gagu "Widać jak precyzyjnie je komponujesz, jak są fajnie przemyślane. Widać, że pracujesz z głową - no i efekty są rewelacyjne. Brawo"- tak mnie te miłe słowa połechtały, że zabrałam się natentychmiast do roboty i wyprodukowałam moje pierwsze w życiu pierścienie do serwetek. Ale narazie nie są godne pokazania światu :) Dziękuję wam za te słowa;)
A tymczasem powstało kolejne pudełeczko, jeszcze nie wykończone, ale już obfotografowane. Doklejona wstążeczka i przyklejone kwiatuszki powstały jak zwykle z potrzeby chwili, w celu zaretuszowania pewnych niedoskonałości, ale żeby nie było tak "na obkoło" to tak se wymyśliłam inaczej...

Brak komentarzy: