czwartek, 18 sierpnia 2011

Czas się zwijać

Niestety czas wolnego nieubłaganie dobiega końca,a gość jest jak ryba- po trzech dniach zaczyna śmierdzieć, a co dopiero po dwóch miesiącach :) więc powoli pakuję swoje zabawki, a jest ich sporo. Kilka pudełek zostało wprawdzie zagospodarowanych w tutejszych domostwach, lecz ileż to zdobyczy w międzyczasie nagromadziłam... Nie wiem jak ja to wszystko popakuję i azymut na Wrocław obiorę. To zdjęcie przedstawia dokończone pudełka, pudełeczka i inne eksponaty, drugie tyle jest rozpoczętych, lub jeszcze nie dotkniętych, więc troszkę się nazbierało tego, a farbki, a lakierki, a inne duperelki? Trza będzie przyczepkę wynająć albo Tobiaszka zostawić :P

Brak komentarzy: