Nastał się już w łazience dość długo taki sote, więc postanowiłam się nim zaopiekować i dopasować go do anielskiego towarzystwa. Najgorszy etap całej pracy to zaklejanie okienek taśmą malarską, odklejanie, a później skrobanie z nich farby, pomimo wcześniejszego zabezpieczenia taśmą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz